Rozwód jest zawsze pewną formą życiowej klęski. Sytuacja, w której zostają dotychczasowi współmałżonkowie jest wyjątkowo trudna. Bardzo często ciężko podjąć decyzje o rozstaniu, szczególnie, gdy martwimy się o względy finansowe. Jeszcze trudniej, gdy nie wiemy, czy będziemy mieć z czego utrzymać dzieci. Wypłacanie alimentów jest obowiązkiem rodzica, który nie otrzymał pełnych praw do opieki nad dzieckiem.
Do wystąpienia o alimenty, niepotrzebny jest rozwód. Obowiązek utrzymania dziecka leży na obydwojgu rodzicach i to z nich, które stwierdzi, że drugie się od tego obowiązku uchyla, ma prawo wnioskować o alimenty. Pomimo faktu, że w myśl prawa, każde z rodziców ma pełną możliwość, zabiegać o przyznanie opieki nad małoletnim, w polskiej praktyce najczęściej, opieka nad dzieckiem, przyznawana jest matce. Niestety, równie częsty, jest w naszym kraju problem ze ściągalnością alimentów. Najczęstszym argumentem ojców jest brak pieniędzy, aby opłacić alimenty.
Czy faktycznie to takie duże kwoty? Jak sądy wyliczają wysokość alimentów?
Wiele osób, niesłusznie sądzi, że alimenty należą się tylko do osiemnastego roku życia dziecka. Nieprawda, trzeba je płacić, dopóki dziecko niezdolne jest do usamodzielnienia. Dopiero, gdy zdobędzie zawód lub majątek, pozwalający na samodzielne utrzymanie i może samo sobie radzić, następuje moment zakończenia obowiązku alimentacyjnego. Może się zdarzyć, że dziecko w sposób celowy przedłuża naukę, zmienia szkoły, nie zdaje z klasy do klasy. W tym przypadku decyzję o zaprzestaniu wypłacania alimentów, podejmuje sąd na wniosek rodzica.
Trzeba jednak pamiętać, że nie może jej podjąć rodzic, tylko dlatego, że nie podoba mu się efekt nauki, czy kierunek studiów. To sąd sprawdza zasadność podejrzeń rodzica. Może też zdarzyć się tak, że obowiązek alimentacyjny nigdy nie ustanie, jeśli np. dziecko jest chore i niezdolne do samodzielności.
Wnioskujący o alimenty rodzic, określa oczekiwana kwotę. Oczywiście, nie może być to dowolna kwota, wymyślona ad hoc, a adekwatna do potrzeb. Rodzice mogą dojść do porozumienia polubownie lub rozstrzygnąć sprawę w sądzie. Co ciekawe, nie istnieją żadne sztywne wytyczne, którymi mają kierować się sądy. Dlatego sprawy o alimenty potrafią trwać długo. Każdy przypadek rozpatrywany jest indywidualnie, a sąd musi wziąć pod uwagę wszelkie wydatki i często dodatkowo przesłuchać świadków. Wysokość alimentów zależy od dwóch przesłanek: usprawiedliwionych potrzeb dziecka i możliwości zarobkowych rodzica. Potrzeby dziecka to nakłady na mieszkanie, wydatki na jedzenie, odzież, leczenie, koszty dojazdów, ale także wycieczki szkolne, komputer, wyjazdy wakacyjne czy dostęp do kultury i nauki. Łatwo zauważyć, że będą one się różnić: inne będą w dużym mieście, zupełnie inne, jeśli dziecko często choruje itp.
Sąd nie tylko przeanalizuje rachunki, ale też ma prawo przesłuchać świadków np. opiekunkę dziecka czy rehabilitanta. Oczywiście, koszty utrzymania dziecka, każdy z rodziców ponosi w równym stopniu, sądy jednak zwykle zwiększają nieco kwotę alimentów, uznając, że opieka nad dzieckiem, to także forma kosztu. Nie każdy rozumie także pojęcie, związane z możliwościami zarobkowymi rodzica. Tymczasem, nie chodzi o to, ile aktualnie zarabia, ale ile mógłby potencjalnie zarabiać, gdyby wykorzystał wszelkie swoje możliwości intelektualne i fizyczne. Być może, w chwili orzekania alimentów, rodzic wykonuje pracę, znacznie poniżej możliwości i nie ma ochoty na wykorzystanie swoich kompetencji. Sąd weźmie pod uwagę, ile potencjalnie mógłby zarabiać, biorąc pod uwagę obecną sytuację na rynku pracy. Na zmniejszenie kwoty alimentów, nie mogą liczyć także Ci, którzy nie wykazują się wystarczającym zaangażowaniem w wychowanie dziecka. Tylko w przypadku, gdy osoba pozywana, przedstawi odpowiednie dokumenty, uzasadniające nie najlepszą sytuację, można liczyć na obniżenie kwoty. Mogą to być na przykład umowy kredytowe, jeśli zostały zaciągnięte na mieszkanie, czy własne dokumenty medyczne. Sąd wyznaczy także termin w jakim wpłacane mają być pieniądze.
Zupełną nowością w polskim prawie mają być alimenty natychmiastowe. Chodzi o to, aby osoba starająca się o alimenty, nie musiała czekać na rozstrzygniecie sądowe, a od razu dysponowała środkami na utrzymanie dziecka. Konieczne będzie tylko wypełnienie właściwego wniosku i alimenty będą wypłacane w przeciągu 14 dni od jego złożenia we właściwym sądzie i to niezależnie od dalszego trybu postępowania. Propozycja rządowa zakłada określone kwoty: 500 zł na jedno dziecko, 900 zł na dwoje, 1200 zł na troje. Kwoty mają podlegać rewaloryzacji. Byłoby to znaczące usprawnienie, pozwalające rodzicowi opiekującemu się dziećmi, na szybkie uzyskanie środków na bieżące potrzeby.